Pablo Escobar w Serialu Narcos: Pozycja Obowiązkowa Przed Podróżą Do Kolumbii

O problematycznej Kolumbii i o tym, że dziś jest już trochę lepiej pisałem kilka razy. Z zainteresowaniem więc przyjąłem wiadomość o pojawieniu się serialu, który przenosi nas w sam środek kolumbijskiego narkobiznesu lat 80-tych. Zapraszam na minirecenzję kolejnej pozycji obowiązkowej przed podróżą do Ameryki Południowej.

LEPSZE NIŻ LEKCJA HISTORII, CZYLI O FABULE

Wolę zginąć w Kolumbii niż skończyć w celi w USA.

– Pablo Escobar

Serial to nic więcej jak fabularyzowana historia powstania i upadku kokainowego imperium Pablo Escobara. Autorzy na wstępie jednak ostrzegają, że nie wszystkie wydarzenia i postacie przedstawione w Narcos są autentyczne. Nie przeszkadza to w żadnym stopniu, bowiem fabuła serialu pokrywa się z najważniejszymi zwrotami w „karierze” narkotykowego barona i doskonale opisuje problemy Kolumbii z tamtych czasów: mówi o korupcji na niewyobrażalną skalę, porwaniach, bezkarności przemytników i sianym przez nich terrorze (dosłownie), lewicowych partyzantkach, które nie do końca kierowały się tylko „czerwonymi” ideałami oraz ogólnym chaosie panującym w państwie. Na marginesie: część z tych problemów jest aktualne również i dzisiaj.

CI DOBRZY I CI ŹLI

Przestępcy mają gorzej, muszą cały czas uciekać i szczęście musi im dopisywać cały czas. W przeciwieństwie do nas – żeby ich złapać, nam musi poszczęścić się tylko raz.

– Steve Morphy, bohater serialu Narcos

Jak to w typowej produkcji Hollywoodu bohaterami są zdystansowani i wyluzowani amerykańcy policjanci. Charakterystyczny styl rodem z lat 80-tych, czyli ciemne okularki, wąs i pistolet na szelkach wyjęto wprost z teledysku „Sabotage” grupy Beastie Boys. Do tego często pojawiają się agenci CIA, szpiegowskie samoloty i kolumbijskie oddziały specjalne Search Bloc, które wyjątkowo nie były w tym kraju skorumpowane i potrafiły wykonywać swoje zadania z zabójczą determinacją. Walka z będącymi zawsze o krok do przodu przemytnikami wiąże się często z użyciem metod mniej „konwencjonalnych”. Czasem to ci dobrzy muszą wejść w skórę złych; walka z tak ogromnym potworem jakim jest imperium Escobara to ustępstwa, niekoniecznie stuprocentowo moralnie jasne. Gdy kraj pogrążony jest w chaosie, a rządzącym jest ten, kto posiada najwięcej forsy, cel uświęca środków.

POLITYCY, PRZESTĘPCY I MEDIA, CZYLI KORUPCJA

Każdy ma swoją cenę, wystarczy jedynie znaleźć jej wysokość.

– Pablo Escobar

Serial doskonale daje do zrozumienia, że połączenie polityki, czarnej strefy i kontroli mediów staje się doskonałym narzędziem manipulacji. Kolumbijska sytuacja przedstawiona w serialu to świetny wzorzec, do którego można porównywać i oceniać stan polityki w innych miejscach na świecie. Stworzona w oparciu o taki trójkąt machina jest przerażająca, bo legalna i wszechmocna. Chronione prawem i trudne do zauważenia przestępstwo dotyka najmocniej tych najsłabszych i nie jest przypadkiem szczególnym tylko w Kolumbii. Gwałt, przemoc i zdrada została od samego początku są wpisane przecież w historię całej Ameryki Łacińskiej. Zainteresowanych tym tametem odsyłam do świetnej „Gorączki Latynoamerykańskiej” Artura Domosławskiego.

POZYCJA OBOWIĄZKOWA PRZED PODRÓŻĄ DO KOLUMBII

Produkcja wciąga już od pierwszego odcinka. Póki co serial to na razie tylko 10 odcinków po 45 minut każdy, jednak na 2016 został zapowiedziany kolejny sezon. Obejrzeć warto, zwłaszcza, że serial dostarcza doskonałej rozrywki, a dodatkowo oferuje skondensowaną wiedzę na temat współczesnej historii Kolumbii i uwrażliwia na problemy, które jej dotykają. Daje do zrozumienia z czym wiąże się produkcja kokainy i jak ogromne cierpienie przynosi, często niewinnym. Każdy, kto zechce wybrać się do Kolumbii powinien mieć świadomość z czym jeszcze do niedawna do czynienia mieli mieszkańcy tego pięknego kraju.

BĄDŹMY W KONTAKCIE!

Interesują cię porady dotyczące podróży po Ameryce Łacińskiej? Po więcej informacji z pierwszej ręki zapraszam na newsletter oraz Facebook: