O istnieniu Belize City dowiedziałem się z książki “Tequila Oil, czyli jak się zgubić w Meksyku” Hugh Thomsona i od tamtego czasu koniecznie chciałem je zobaczyć je na własne oczy.
Miasto do najprzyjemniejszych nie należy, wręcz przeciwnie, szczyci się dużym poziomem przestępczości i wszechobecną patologią. Rozumiem więc wszystkich turystów którzy omijają je z daleka lub zatrzymują się jedynie na przesiadkę.
Przemocy i patologii na filmie nie ma, jest za to przyjemny spacer po centrum z poznanym w hostelu Benoitem i równie przyjemną muzyką (Scientist – Your Teeth In My Neck). Bo taka jest tu moja rola, dokumentować i przekazywać rzeczy tego warte, nie do końca popularne.
Pełny ekran, jakość HD i dobre głośniki lub słuchawki zalecane.
I just want to tell you that I’m new to blogging and truly liked you’re web page. Likely I’m going to bookmark your website . You actually have tremendous posts. Appreciate it for sharing with us your blog.