Gdzieś w drodze pomiędzy Medellin, a Bogotą odbyło się nietypowe spotkane. Zetknęły się bowiem dwie przeciwności: niemiecka precyzja i polska finezja. Pokonując kolejne zakręty kilkunastokilometrowego korka natknąłem się na niezwykły pojazd, była to przerobiona z wozu strażackiego turecka ciężarówka z doczepioną paką z niemieckiego demobilu. Podjechałem pod drzwi wehikułu i zadzierając głowę wysoko do góry rozbawiony zagadnąłem kierowcę.
Tego dnia spotkały się dwa ekstremalnie różne pomysły na niezależne podróżowanie: niemieckie maksimum samowystarczalności i polskie minimum obciążenia finansowego. Dwa skrajnie różne pomysły doskonale symbolizowane przez fizyczność: jedno koło niemieckiego wehikułu waży więcej, niż mój motocykl z bagażem. Wygoda podróżowania w domu na kółkach oznacza jednak ograniczoną mobilność. Podczas gdy Dwoje Wagabundów przez kolejne godziny czakało w korku, ja już brałem prysznic.
Na różnicach się jednak nie kończy, bo przecież mamy ze sobą dużo wspólnego. Kochamy podróżować czego najlepszym dowodem jest to, że spotkaliśmy się w drodze. Zarówno ja jak i oni nie pojedziemy też więcej niż 100 km/h. I jeszcze jedno: lubimy przeginać.
Dwoje Wagabundów uwieczniłem w pierwszym odcinku Telenoweli Latynoamerykańskiej, a ich stronę internetową znajdziecie tutaj.
I just want to tell you that I’m beginner to blogging and definitely savored this web page. Very likely I’m planning to bookmark your blog post . You really come with terrific posts. Regards for sharing your website.