Guns On the Streets of Guatemala, El Salvador and HondurasBroń Palna Na Ulicach Gwatemali, Salwadoru i Hondurasu

In El Salvador such view isn’t anything special. Every bigger shop or office shows this message for anybody willing to enter with any weapon. Furthermore, if the business is big enough, there will be an armed guard nearby. Small grocery shops cannot afford that so they are usually protected by metal grating. Some businesses have precautions going even further, like in motorcycle parts store in Guatemala City where the cashier was hidden behind two way mirror. DSC00788 Small pharmacy somewhere in small town La Liberdad in El Salvador. Such type of gun is the most popular one in Central America. You can spot a lot of machine guns in Mexico, but they are mainly owned by soldiers and policemen and here it looks like everybody can buy a shogun or hire somebody who has one. You can get used to the sight of weapons, but getting over the way people handle guns is something different. I’ve spent only six weeks in the army and that was more than enough to learn the weapon savoir-vivre forever. The owner treats his gun like it’s not armed or like a toy. I never saw any shells on them and I’m not positive if those rifles are armed, but I’m certain about one thing. Most of those guards look like nice guys, unwilling to aim such gun at anybody. I guess that most of them are just scarecrows. DSC01503 Karaoke and billiard bar, San Salvador. Gang wars and violence are everyday stories of Latin America. Thankfully traveller can easily escape dark reality and hide himself in typical tourists places. I’ve travelled across Latin America for nine months now and I’ve never seen anything that could concern me. You can often hear about tourists being robbed and luckily acts of violence are sparser but still, it’s always better to stay far away from troubles. Paying attention to your surroundings, smiling and using your commons sense are the best methods.

W Salwadorze powyższy widok nie jest niczym specjalnym. Każdy większy sklep czy instytucja zakazuje wnoszenia broni, a gdy właściciela na to stać, w okolicy kręci się ochrona. Małe spożywczaki w ogóle nie mogą sobie na to pozwolić, więc jedynym zabezpieczeniem są kraty. Czasem środki ostrożności idą tak daleko (jak np. w mieście Guatemala w sklepie z częściami zamiennymi do motocykli), że płaci się kasjerowi schowanemu za lustrem weneckim. DSC00788 Mała apteka gdzieś na końcu świata, w dwudziestotysięcznym La Libertad w Salwadorze. Od kiedy wyjechałem z Meksyku i zacząłem podróżować po Ameryce Środkowej strzelba tego typu była najpopularniejszym typem broni jaki widziałem na ulicy. W Meksyku dominowały karabiny maszynowe, ale to w rękach wojska i policji. Tutaj wydaje się, że każdy może sobie kupić strzelbę lub wynająć gościa ze spluwą. O ile szybko przywykłem do widoku broni palnej, to wciąż nie mogłem się napatrzeć na różne ekwilibrystyki uprawiane przez ich właścicieli. W wojsku byłem jedynie sześć tygodni, wystarczyło to jednak żeby wbić mi do głowy karabinowy savoir-vivre tak ze cztery razy. Właściciel pompki obchodzi się z nią z pewną nonszalancją, tak jak by nie był nabity albo był zabawką. Czy faktycznie jest nabity to nie wiem, zapasowej amunicji przy pasie u nikogo nie widziałem jednak broń tego typu ma zwykle miejsce na 8 naboi ze śrutem, a to na dobry początek wystarczy. Jedno jest pewne, większość z ochroniarzy wygląda na poczciwych kolesi, którzy za nic w świecie nie chcieliby do nikogo tej broni wymierzyć. Strzelam, że Latynos z pompką to często po prostu strach na wróble. DSC01503 Bar z karaoke i bilardem, San Salvador. O ile przemoc i porachunki gangów są nieodłącznym elementem Ameryki Łacińskiej, to typowy podróżnik może się łatwo od tego odciąć zaszywając się w typowo turystycznych miejscach. Moje podróże w tamtej części świata trwały dziewięć miesięcy i ani razu nie byłem świadkiem przemocy. Często się jednak słyszy o napadach na turystów, zwykle niegroźnych. Przed problemami ustrzeżesz się dzięki prewencji: oczom dookoła głowy, uśmiechowi, zdrowemu rozsądkowi i nie wpychaniu się tam gdzie nie trzeba.